Separowanie się od toksycznych ludzi boli.

Bo wydaje nam się, że przecież każdy człowiek ma dobre intencje. Bo każdemu człowiekowi zdarza się błądzić, zrobić komuś – mniej lub bardziej świadomie – jakieś świństwo albo rzucić w eter plotkę.
Toksyczni ludzie potrafią przyssać się do nas jak glonojady do ściany akwarium i wywlekać naszą energię, myśli i czas, które przecież moglibyśmy poświęcić sobie. Taki toksyk jest mistrzem manipulacji; wie, na której strunie zagrać, żebyśmy zrobili dla niego wszystko. Emocjonalny szantaż ma w małym palcu, więc nawet nie zorientujemy się, że staliśmy się posłuszni na każde jego słowo i wezwanie.
Pod lukrem słodkich słów i udawanego współczucia czai się potwór, gotów nas poświęcić, żeby tylko ugrać coś dla siebie. Toksyczny człowiek będzie prawił komplementy, a nawet udawał ofiarę, którą obowiązkowo trzeba przytulić do cyca, żeby tylko zaspokoić jego oczekiwania.
Toksyk ma długie ręce, więc trzeba uważać, kiedy nas obejmuje; prawą wyciągnie do uścisku, a lewą w tej samej chwili wbije nam nóż w plecy."

Toksyczny człowiek tak długo będzie zabierał z naszego nieba gwiazdy, dopóki nie ockniemy się w ciemnościach.